7 kwietnia 2013

Kootwijkerzand - ruchome wydmy

Przez większą część życia mieszkałam nie dalej niż kilometr od plaży. Spacery po piasku i nadmorskich wydmach były więc stałym składnikiem mojego czasu wolnego. W Niemczech bardzo mi tego brakowało. Dlatego bliskość morza uznałam za jedną z głównych zalet przeprowadzki do Holandii. Tyle, że Amersfoort nie leży nad morzem, więc chcąc się wybrać na mały spacerek po plaży muszę odsiedzieć ponad godzinę w samochodzie. Ale za to wydmy mam na wyciągnięcie ręki. I właśnie tam wybraliśmy się dzisiejszego słonecznego, prawdziwie wiosennego popołudnia.





Wydmy w takiej odległości od morza? Też wydawało mi się to dziwne. Szczególnie, że Holandia do suchych krain nie należy. Tu przecież same podmokłe łąki poprzecinane kanałami. Ale rzeczywiście są. W Holandii jest wiele miejsc z pięknymi wydmami, niekoniecznie nad morzem. Między innymi w okolicach kompleksu leśnego Veluwe. Najbliższe wydmy można zobaczyć właściwie nie ruszaąc się z miasta. Znajdziemy je spacerując po lesie na zachodnim skraju Amersfoort, w okolicy zoo.



Ale dla mnie szczególną atrakcją jest Kootwijkerzand, rozległe ruchome wydmy w okolicy wsi Kootwijk w zachodniej części Veluwe. Kootwijkerzand to w całości rezerwat, ale znajduje się poza parkiem narodowym Hoge Veluwe. Podobno są to największe ruchome wydmy w Europie (około 700 hektarów, czyli więcej niż wydmy w okolicy Łeby). To piękne miejsce, gdzie spore piaszczyste łachy wychylają się spod "preriowej" roślinności. Tworzą ją różne gatunki traw i mchu oraz wrzosy (stąd wyjątkowe wrażenia kolorystyczne w sierpniu i wrześniu, gdy kwitną). Do tego mniejsze i większe kępy skarłowaciałych, powyginanych przez wiatr drzew, głównie sosen. Jest to naprawdę klimatyczne miejsce, po którym można swobodnie wędrować długimi godzinami. Niektórzy jeżdżą też na rowerach (chociaż miejscami nie jest to łatwe) albo konno. Trzeba tylko uważać, żeby się nie zgubić - wydmy w Kootwijkerzand to teren pozostawiony w stanie naturalnym. Nie ma tu utwardzonych, oznaczonych szlaków, trzeba samemu orientować się w plątaninie ścieżek. Na wydmach można też urządzić sobie wspaniały piknik, wygrzewając się w słońcu przy pięknej pogodzie. Dzieci uwielbiają wycieczki do Kootwijkerzand, uważając wydmy za magiczne miejsce, gdzie można świetnie wspinać się na drzewa, ukrywać w zaroślach, turlać po piasku, bawić w bitwę szyszkami albo budować szałasy. 




A co najważniejsze Kootwijkerzand nie jest zatłoczony. Jest to raczej odludne miejsce, odwiedzane głównie przez okolicznych miłośników natury i świeżego powietrza. Przy ładnej pogodzie nie będziemy na pewno sami, ale też nikt nie będzie deptał nam po piętach. Można więc delektować się widokami w ciszy i spokoju, a wracając z wycieczki posilić kawą w kilku kawiarniach urokliwej wsi Kootwijk.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...