4 marca 2014

Karnawał? Nie łapiemy się

Trwa karnawał. Niestety, nie u nas.

Lata pobytu w Niemczech zrobiły swoje: przyzwyczailiśmy się do świętowania karnawału w ichnim głośnym i kiczowatym stylu. Chociaż tylko krótko mieszkaliśmy w NRW, gdzie tradycja bije na głowę inne regiony, to i później karnawałowych atrakcji nie brakowało. W Würzburgu działo się całkiem ostro, parada był zawsze dość pokaźna. W Stuttgarcie już skromniej i tylko co drugi rok. Ale przynajmniej dzieci bawiły się na całego - tydzień przebieranek w przedszkolach i szkołach, bale kostiumowe itp. 


I tego nam w Holandii brakuje. Bo karnawał świętowany jest hucznie tylko na południu. Przoduje Limburgia, gdzie tradycje są bardzo zbliżone do niemieckich. W końcu to tylko przez miedzę. Stolicą karnawału jest Maastricht, ale i w innych miastach odbywają się wielkie parady. Limburski karnawał trwa od niedzieli do wtorku, zwanego Vastenavond (czyli wigilią postu). Na ten czas władzę w mieście (albo wsi) przejmuje Prins Carnaval, czyli książę karnawału. Nieco inne zwyczaje są w bardziej zachodniej części Noord Brabant, gdzie karnawał świętowany jest po flamandzku. Tych zwyczajów nie znam w ogóle, więc nie powinnam komentować. 


A u nas? Po prostu wielkie nic. Tylko niektóre szkoły katolickie urządzają dzień przebierańca, a tam gdzie jest silna parafia katolicka można się spodziewać jakiegoś balu kostiumowego i skromnej parady. I tyle. Resztę możemy sobie pooglądać w mediach. Albo i nie. W tej chwili ze zrozumiałych względów media koncentrują się na Ukrainie. Do tego jeszcze rozdanie oskarów i relacje z karnawału odsunęły się na plan bardzo daleki. Poprzestano na komentowaniu wypadków i niebezpieczeństw. Jak zwykle chodzi głównie o ilość spożywanego alkoholu. W tym roku wprowadzono nowe przepisy. Zakaz palenia i picia obowiązuje teraz do ukończenia 18 lat (wcześniej papierosy i piwo mogła kupować młodzież powyżej 16 lat). Wraz z podniesieniem granicy wiekowej wprowadzono też wysokie kary, także dla organizatorów imprez masowych. W razie złapania nieletnich uczestników imprezy na piciu organizator musi zapłacić ponad 1000 euro, a przy recydywie straci możliwość organizowania imprezy w kolejnym roku. Taka sankcja może być skuteczna. Ale z drugiej strony jest pewne jak w banku, że na tak dużej imprezie, jak na przykład parada w Maastricht, znajdzie się paru pijanych nastolatków. A jak tu zabronić organizowania parady? Toż to świętokradztwo i na pewno byłyby masowe protesty. 


A więc kolejny karnawał bez nas. Szkoda, tęsknimy...




źródło tu
źródło tu
źródło tu
źródło tu
źródło tu


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...