17 kwietnia 2015

Dzień Króla - holenderski optymizm przez pomarańczowe okulary

źródło
Za jakiś tydzień, w czasie, gdy w Polsce trwa tzw. majówka w Holandii też jest długi weekend dla pracujących, a dla dzieci ferie. Ale wbrew pozorom termin nie ma nic wspólnego z 1 maja. Święto pracy nie jest tu dniem wolnym. Za to parę dni wcześniej obchodzony jest Dzień Króla (Koningsdag). To stwierdzenie może trochę nadużycie z mojej strony, bo Dzień Króla istnieje dopiero od zeszłego roku. Wcześniej był Dzień Królowej (Koniginnedag). I żeby nie było za łatwo wcale nie w tym samym dniu. 

Tradycja tego święta, które jest w istocie najważniejszym świętem narodowym oraz najhuczniejszym dniem roku, sięga roku 1880. Wtedy postanowiono wymienić narodowe święto upamiętniające bitwę pod Waterloo, w której Napoleon utracił władzę nad Niderlandami, na swobodniejszy Prinsessendag (Dzień Księżniczki), obchodzony w dniu urodzin księżniczki Wilhelminy (31 sierpnia). Święto się przyjęło i zwłaszcza po jej wstąpieniu na tron i zmianie nazwy na Dzień Królowej zyskało wielką popularność. Od tamtej pory było obchodzone niezmiennie przez 123 lata. Tak długo na holenderskim tronie nie zasiadał żaden mężczyzna. Cóż za feministyczne królestwo! - można by powiedzieć, gdyby nie to, że reszta kobiet w tym kraju nie miała właściwych praw aż do lat 80. XX wieku. Jedyną zmianą była data obchodów: po wstąpieniu na tron Juliany stały się nią jej urodziny 30 kwietnia. Jej córka Beatrix, której urodziny wypadają w styczniu, postawiła na kontynuację. I właśnie dzień 30 kwietnia przez wiele lat był Dniem Królowej. Dawno, dawno temu były jakieś oficjalne defilady i parady. Dziś święto jest obchodzone na wesoło i, jak to w Holandii, bardzo na luzie. Najważniejszym jego elementem jest strój, a właściwie jego kolor. Holenderska dynastia nosi nazwisko van Oranje-Nassau i, jak sama nazwa wskazuje, jej herbowym kolorem jest pomarańczowy. W Dniu Królowej wszystko musiało być więc pomarańczowe. Z czasem oczywiście pojawiły się wszystkie możliwe części ubioru w tym kolorze, a także miliony gadżetów. Pomarańczowe są tego dnia wszelkie ozdoby do włosów, biżuteria, kapelusze, peruki, pokrowce na telefony i oczywiście ciuchy, łącznie z bielizną. Kto nie ma na sobie nic pomarańczowego, nie jest Holendrem. W trend wpisują się nawet znane marki odzieżowe, które wypuszczają na tę okazję krótkie pomarańczowe serie. Jeszcze tylko zakładamy pomarańczowe przeciwsłoneczne okulary i zabawę czas zacząć. 


źródło
Propozycje modowych blogerek (źródło)
Co się dzieje? Po pierwsze pchle targi, nazywane w tym dniu kleedjesmarkt, czyli kocowymi targami. Na rynkach i handlowych placach rozkładają swoje stoiska dzieci sprzedające własnoręcznie upieczone ciasteczka oraz zbędne zabawki, książki i ciuchy. Później spektakularne parady łodzi. Jako że wody nie brakuje, po kanałach przecinających gęsto każde miasto pływają łodzie wypełnione hałaśliwymi pomarańczowymi balangowiczami. Bywa naprawdę tłocznie, najbardziej chyba oczywiście w Amsterdamie. Gdzieniegdzie impreza jest nieco bardziej uporządkowana, bo Dzień Królowej/Króla to oficjalne otwarcie sezonu wodnego. Oprócz tego prawie każde miasto i miasteczko urządza jakiś koncert, festyn, czy co tam komu przyjdzie do głowy. W Amersfoort na przykład grupa restauracji organizuje wspólną imprezę kulinarną. Święto to także świetny dzień na przesiadywanie w kawiarnianych ogródkach oraz grillowanie. A na koniec fajerwerki.


Kleedjesmarkt (źródło)


Im śmieszniej, tym lepiej (źródło)
Na koncercie monochromatycznie (źródło)
... ciężko manewrować (źródło)
Tak nakazuje tradycja. Ale świat się zmienia. 2 lata temu Beatrix postanowiła przejść na emeryturę i przekazać władzę swojemu najstarszemu synowi Willemowi-Alexandrowi. Koronacja odbyła się właśnie w Dniu Królowej. Ale nowy król, jak to facet, ma własną wizję. Po pierwsze data: uległa zmianie. Niby niewielkiej - urodziny Willema-Alexandra wypadają bowiem 27 kwietnia i na ten dzień przeniesiono święto od 2014 roku. Ale i tak co niektórzy mają jeszcze wątpliwości, kiedy właściwie to święto. Zwłaszcza, że rządzi jakaś zasada, przesuwająca je w razie, gdy wypadnie w niedzielę. Po drugie ma być nowocześniej. I aktywniej, bo król lubi sport. A więc na początek Koningsspelen, czyli dzień zabawy i sportu w szkołach podstawowych oraz Koningsontbijt, czyli królewskie śniadanie dla szkół sponsorowane przez supermarkety. W ramach tego dzieci dostają też rozmaite pomarańczowe gadżety, a to T-shirty, a to chustki/opaski na głowę. 


Beatrix, Willem-Alexander i Maxima - Koningsdag 2014 w De Rijp (źródło)

Dalej już tradycyjnie: grill, morze piwa i na łódkę. Kolejność dowolna. Będzie się działo. Jak zwykle. A mnie to wszystko omija. W tym roku tradycyjnie również. Bo majowe wakacje to dla nas świetna okazja na mały urlop. I dlatego w ogóle nie czuję tego święta. Może kiedyś zostaniemy, założymy pomarańczowe ciuchy, słoneczne okulary i wsiądziemy do łódki z kratą piwa... Na razie tylko dzieci mają szansę na odrobinę pomarańczowego szaleństwa w szkole.




4 komentarze:

  1. Super, chciałabym się wybrać na to święto kiedyś! :)
    Miłej zabawy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybierz się, wybierz. Ja niestety zawsze w tym czasie wybieram się gdzie indziej... :)

      Usuń
  2. Kiedyś ten handel w Dzień Królowej był bez podatku VAT, tak przynajmniej zostałam poinformowana przez Holendrów. Z 10lat temu jak byłam pierwszy raz na Dniu Królowej to pomyszkowałam w bibliotece albo książkowo-muzycznym antykwariacie i za parę guldenów znalazłam okazje książkowe w języku angielskim, i zestaw płyt.
    Akurat byłam w Holandii na przekazanie władzy i faktycznie znajomi Holendrzy byli przejęci wydarzeniami.
    Innym razem wybrałam się w ten dzień też do Amsterdamu i muszę przyznać, że byłam miło zaskoczona, że jest miejsce na zabawę dla wszystkich: dla osób na wózkach, dla seniorów, dla młodzieży, dla rodzin z małymi dziećmi, dla pijących piwo, i pijących wino. Każdy jeśli chciał to się bawił. I policja była dość czujna. Byłam zaskoczona bo w sumie nie myślałam, że w takim tłumie można czuć się bezpiecznie. Odniosłam wrażenie, że pomimo całej zabawy to jest to wszystko pod kontrolą i zorganizowane.
    Dzień Króla jeszcze przede mną:-)
    Pozdrawiam T.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To masz super wspomnienia! Fantastycznie. Pozdrawiam!

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...